czwartek, 30 marca 2017

Opowiadania] ROZDZIAŁ 22 ~ "Wyjazd"| Ruggarol

CZEŚĆ!
Serdecznie zapraszam was do przeczytania kolejnego rozdziału opowiadania! Miłego czytania!


Następnego dnia wstałam dość wcześnie. Zresztą nie wiem nawet czy w ogóle spałam. Nie mogłam przestać myśleć o tym co wydarzyło się poprzedniego dnia, chciałam pogadać z Ruggero, ale bałam się tej rozmowy. Miałam świadomość, że to przeze mnie się rozstaliśmy, przez to że mu nie ufałam. Postanowiłam wziąć się w garść. Przebrałam się w jeansy i biało Czarną koszulkę, na to zarzuciłam granatową bluzę. Zerknęłam na zegarek. Było siedemnaście minut po ósmej. Postanowiłam chwilę poczekać w pokoju, w końcu mógł jeszcze spać. Dokładnie wpół do dziewiątej wyszłam z pokoju. Po chwili znalazłam się pod drzwiami jego pokoju i zapukałam. Nikt nie otworzył. Zapukałam raz jeszcze nieco głośniej, ale znów nikt nie odpowiedział. 
- Nie ma go tam. - usłyszałam głos. Obróciłam się gwałtownie i zobaczyłam jedną ze sprzątaczek rezydencji. - Wcześnie rano gdzieś wyjechał. Wziął ze sobą walizkę. 
- Jak to...? - spytałam zaskoczona.
- Nie wiem gdzie pojechał, ale pewnie za kilka dni wróci. Jeśli chcesz to mogę dać ci zapasowy klucz do jego pokoju, abyś mogła posprzątać... Bo po to tu przyszłaś? - popatrzyła na mnie zaciekawiona. 
- Nie... znaczy tak, mogłaby pani? - skłamałam.
- Oczywiście, za chwilę ci je przyniosę. Poczekaj tu na mnie. - powiedziała i poszła na trzecie piętro domu.
Byłam zaskoczona. Wyjechał? Dlaczego? Pewnie nie chciał mnie widzieć... 
- Oto klucze. Odnieś mi je gdy skończysz, będę w salonie. - powiedziała kobieta i podała mi klucze. Weszłam do jego pokoju i poczułam przyjemny zapach jego perfum. Marzyłam teraz tylko o tym żeby móc go przytulić, powiedzieć mu, że chcę znów z nim być... A on wyjechał, rozumiałam go, chociaż cierpiałam. Nie potrafiłam wziąć się w garść. Usiadłam na jego łóżku i przytuliłam jedną z poduszek która na nim się znajdowała.
Przypomniałam sobie jak mnie pocałował, ile bym dała za kolejny taki pocałunek. To była chyba najpiękniejsza chwila w moim życiu. Rozmyślając tak i tuląc jego poduszkę nie usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi. Spojrzałam w górę i zobaczyłam przed sobą piękne brązowe oczy wpatrzone we mnie.
- Ruggero... - rzuciłam poduszkę na bok i szybko wstałam z jego łóżka. - Ty...nie...nie wyjechałeś?
Podszedł bliżej i złapał mnie za ręką.
- Nie. - uśmiechnął się do mnie słabo.
- Myślałam, że nie chcesz mnie widzieć. - szepnęłam.
- Naprawdę coś takiego przyszło ci do głowy? Nigdy... - powiedział, a ja przerwałam mu przytulając go.
- Chciałeś wyjechać? - spytałam go po chwili.
- Tak, ale... Nie mogłem. Musiałem z tobą porozmawiać.

2 komentarze:

Wasze komenarze są dla mnie wszystkim. To co napiszesz jest dla mnie najważniejsze :)