czwartek, 11 lutego 2016

[Opowiadania] Rozdział 5

Zapraszam was na kolejny rozdział. Tym razem jest z fragmentem 18 +.
Czekam na komentarze :*



Dzien pozniej:
Siedzę w swoim domu i się nudzę. Bardzo się nudzę. Nie poszłam do pracy ponieważ jest dziś niedziela, a hojny pan Verdas daje wtedy mi i reszcie pracowników wolne. Niby nic dziwnego, ale on to jest do wszystkiego zdolny.
Wreszcie dostałam wypłatę od niego, więc mogę iść na jakieś lepsze zakupy. Ciągle nie wierzę w to, że ja i on teraz udajemy narzeczonych. Racja jesteśmy glupi.Tak blisko, a jednak tak daleko coś w tym jest. Założyłam na siebie niebieskie spodenki i biała bluzke w niebieskie paski, po czym wyszlam z domu kierując się w stronę galerii handlowej. Dzięki temu że mam tam blisko mogę iść na piechotę, a to dobrze mi zrobi. Chodziłam juz z 2 godziny po galerii i tak mnie nogi bolały że już nie mogłam wytrzymać, więc odpoczywam pijąc moja ulubiona mrożona kawę. Pisze smsy z Mindy oraz z Ludmiła. Niedługo wraca razem z Fede z Paryża i będziemy mogli porozmawiać o wszystkim.
Gdy już chciałam odpisać na wyświetlaczu telefonu pojawił się numer pana Leona. Dlaczego zawsze pan? Juz się przyzwyczaiłam.. Czego on chce ode mnie w niedziele? Dziś nie musze od niego odbierac.
Wzdycham gdy nie daje mi spokoju po raz 2. Odbieram i przykładam ucha i czekam aż się oderwać.- Violetta?Tak, pewnie to ty nikt ci telefonu raczej nie ukradł. Dzwonie do ciebie, bo musimy się dziś spotkać.Powiedział a mnie zamurowalo. - Żartuję pan sobie ze mnie? Jest niedziela, południe w ten dzień nie mam nigdzie napisane żemusze się z Panem spotkać chyba pan rozumie.- Albo się spotkamy, albo nie masz już czego u mnie szukać to nie było pytanie tylko stwierdzenie. Stawisz się dziś w firmie o 17 albo jutro nie musisz rano wstawać chyba zrozumieliśmy się jasno. Rozlaczył się.Och, nienawidzę go. Dlaczego muszęgo codziennie widzieć. Myśli że może się bawić mną jak marionetka. Nodobra płaci wymaga, ale w niedziele tego juz za wiele Spojrzałam na moja kawę po czym ja odstawiłam na bok i wstalam od razu idąc na przystanek, bo ten drań mi dał tylko 30 minut i jest pewnie z siebie zadowolony chętnie wygarnela bym my wszystko, ale gdy chce to zrobić nieraz mi języka braknie. O równej 17, o dziwo pojawilam się w jego biurze. Stał przy oknie i rozmawiał z kimś. Teraz mnie nie obchodzi z kim tylko po co mnie tu ściągnął. Odwraca się do mnie i uśmiecha pokazując gestem ręki bym usiadła.
Siedzę ty juz od godziny a on ciągle papla to samo - Leon przecież wszystko rozumiem tak? Właśnie, nie jestem tak głupia jak sądzisz. Mam więcej rozsądku niż ty. Przyjdę z tobą, nie będę nic mówiła jedynie kiwala glowa pasuje? Kiwa jedynie glowa. Noo teraz to on jest rozmowny. - Czyli mogę iść juz do domu? - Teraz pojedziemy do mnie. Zasmialam sie - To tez jest rozkaz? - Jak najbardziej mam dla ciebie kreacje na jutro a i mów do mnie Leon.

- Dobra ciesz się że Alex dziś jest z kumplami i wraca późno wiec chodzmy juz. Powiedziałam, po czym seksownie kręcąc posladkami poszliśmy do jego samochodu. Za każdym razem gdy patrzę na to cudo jest coraz bardziej zadziwiające.Wsiedlismy i po 15 minutach znaleźliśmy się w jego wielkiej posiadłości. No, no takiego czegoś to ja jeszcze nigdy nie widziałam. Jak on może w tym mieszkać sam, jest takie wielkie. Dzięki temu że udaje jego narzeczoną chociaż mogę zobaczyć jak wygląda jego dom. Chociaż po co on mnie tu zaciąga jakby nie mógł mi jutro dać tego stroju w pracy. O czym ja myślę on po prostu da mi ta jego kreacje po czym odwiezie lub będzie kazał wracać na piechotę.Miejmy nadzieję że mi tego nie zdobi. Podał mi rękę i poszliśmy w stronę wielkiego domu on mnie zadziwia. - Na codzień jest tu moja gospodyni, ale dziś dałem jej wolne. - Ależ ty hojny. Mnie to nawet ciągnie do siebie w niedziele, a ja muszę ci ulegać. - Wiesz zaskakuje mnie to że jesteś taka miła. Powiedział ironicznie co dało się usłyszeć. - Lubisz kontrolować ludzi? Spojrzał na mnie zdziwiony - Skąd takie pytanie? - Widać to po tobie. Nie zrobisz tego spadaj i się tu więcej nie pojawiaj nie zrobisz tego jest tak samo jesteś takim dziwnym wszystko kontrolujacym człowiekiem a jak czegoś nie dostaniesz to się obrażasz albo ja śnie, albo jego oczy pociemialy. Ohoho chyba się wkurzył, q ze mną nie będzie dobrze. Znowu się wtrącam...
- Wkurzylam cie? Spytałam dotykając przez przypadek jego ramienia, po czym się oderwalam. - Nic nie mów tylko przymierzaj. Warknal zły w moja stronę. Znów wrócił ten potwór, boje się nie chce tu byc
- Aale ttu tak przy tobie? Spytałam trochę przerażona? Nigdy taki nie był dziś powiedziałam widocznie za dużo. - Nie bój się jak będziesz grzeczna i nie będziesz wpychala nosa w nie swoje sprawy wszystko będzie z tobą dobrze. Powiedział skoncentrowany. - A skrzywdzil byś mnie? Spytałam nie patrząc na niego jedynie na sukienke, która jest w moich rękach. Śliczna, celinowa, elegancka sukienka.
Pewnie droga w cholerę nie będę wybrzydzac. Pierwszy raz się tak boje nie wiem dlaczego. - Gdzie jest łazienka? Spytałam najbardziej spokojnie chcąc zagłuszyć mój strach. Nie uzyskałam przez chwile odpowiedzi więc sie do niego odwróciłam. Spojrzal na mnie. - Rozbierz się tu, ja nie gryze. Powiedział a ja zaskoczona przygryzlam warge a moje serce zaczęło szybciej bic - Chyba snisz. Prychnelam. Wiedziałam że jak tu przyjadę to będzie źle a do niczego nie może mnie zmusic - Violetta znamy się już półtora miesiąca nigdy ci nic nie zrobiłem wiec o co chodzi? - O co chodzi? Jesteś chory zaciagasz mnie do swojego domu pod pretekstem przymierzenia kreacji wiesz co daruj sobie, cześć. Gdy chciałam juz odejść poczułam silne dłonie na moich, które unosily się do góry przy scianie ze nie mogłam nimi poruszac. Czułam jego oddech. Mięta, nic dziwnego musi mieć wszystko zapięte na ostatni guzik, nawet swój oddech.

. Kurde ten zapach jest takim dziwnym uczuciem. Czuje jego perfumy, jego oddech sam jego zapach to wszystko zrobiło się strasznie podniecajace.
Nie mogłam z siebie wydobyć żadnego dźwięku uscisk w gardle mi na to nie pozwolił jak taka wielka gula. Chwile patrze w jego oczy. Widze w nich coś innego nie kontrolę, w która wcześniej nim panowała tylko co innego takei iskierki.. iskierki porzadania.
Kurcze zaschlo mi w garle oblizuje suche wargi a moje ręce juz bola juz chce coś powiedziec ale nie pozwala mi na to niespodziewany pocałunek z jego strony Znów poczułam jego słodkie wargi na moich nie jestem w stanie nie zrobić tego co parę dni temu czyli tego nie przeciągnąć nie wiem czy myślę na trzeźwo, ale jego dotyk jest taki kojący i wtedy nie myślę racjonalne. Przy nim czuje się inaczej niż przy Alexie przy nim nigdy nie czuje porzadania a on? Caluje mnie a mi się robi gorąco na dole. Nasze języki walczą w długiej walce pieszczac swoje podniebienia i żaden nie chce przegrać jednak wygrywa co wcale mnie nie dziwi ja jednak wytrzymuje i jeczec mu w usta
To dla niego znak czuje to gdy mnie unosi a moje ręce upadają na jego ramiona uf co za ulga Chwila tu nie ma żadnego biurka gdzie on mnie niesie? Jednak nie mogę się wyrwać i prawda jest taka ze wcale nie chce nie myślę o niczym innym niż o tym ze może całować moje całe ciało i będę mu oddana. Po chwili znajduje się z nim w innym wielkim pomieszczeniu pewnie sypialnia. Jedno ogromne lozko i 2 szafki i lampa no raczej. O, a jakie mięciutkie myślę gdy już leze na nim. Patrzę na niego jak w obrazek pomimo charakteru każda go chce a on jest teraz ze mną nie wierzę w to. Nigdy nie sądziłam ze będę z szefem w jego sypialni myślę co chce ze mną zrobić. Podchodzi do mnie a ja cicho wzdycham jeszcze nic nie zrobił a ja naprawdę zaraz wybuchne co się ze mną dzieje? Wciąga powietrze po czym je wypuszczam. - Oddychaj Violu, oddychaj
::: 18+ nie chcesz nie czytaj
Jego dłonie bladzily pod moją koszula a na moim ciele pojawiła się gęsta skórka czuje ja to takie ekscytujące.
Czuje je teraz na plecach a dokładnie tam gdzie znajduje się zapinka od stanika bystry no w sumie z każdą to robi a ja mu się tak łatwo oddam? Nie wiadomo kiedy stanik jak i moja koszulka znajdują się na podłodze. No, no gorąco się robi. Swoje ręce położył na moich piersiach po czym je scisnal a ja wyszlam z siebie głośny dźwięk rozkoszy jego ręce zostały stworzone właśnie do nich i ciekawe do czego jeszcze.

Nie mogę się opanować glosno jeczalam, to jest bardziej podniecajace niż myślałam. Powoli swoimi nogami zsunalem z niego spodnie. Kurde ja przy nim to jak Venus i Mars on piękny a ja? Dla mnie nie ma okreslenia. Oderwał sie ode mnie i wstał co ja znów zrobiłam zle? Wstal i zdjał je do końca. - Nigdy więcej mnie nie rozbiej. Powiedział I tym razem zsunal ze mnie moja spodnie Super, leze pod nim w samych majteczkach i juz nie wytrzymuje niech on coś zrobi. Opuszkiem swojego kciuka pięści moja myszke przez material. Boże mam zamiar krzyknąć ale tego nie robię jeszcze się przerazi. Jeczec co chwila glosno i czuje jak juz całe mam je mokre. Gratulacje panie Verdas.... Przymykam na chwile oczy to porzadanie to wszystko co się teraz dzieje jest takei jak w bajce tylko takiej współczesnej on troche taki książę z innej bajki a ja pogubiona księżniczka.
- Leon.. Proszę zdejmij je. Wykapalam z trudem a on przerwał moje majteczki a ja aż pisnelam zdziwiona i podekscytowana
Rozkładam intuicyjnie swoje nozki i pozwalam mu już na wszystko a on swoją głowę zniza do niej. To się dopiero porobiło ja go nienawidzę a on robi takie świństwa, które mi się podobaja. Wkłada we mnie swój jezyk a ja tym razem krzyczę nigdy nie czułam takeigo porzadania i lęku zarazem jak to może być na razie było cudownie swój jezyk wkładał gleboko i poruszał nim w boki a ja unosilam swoje biodra do góry. Oblizuje swoje usta a ja glosno dysze a moje całe ciało drży zastanawiam się czy mu smakowałam boże to co przed chwilą przeżyłam jest niedoopisania. Spogląda na mnie po czym zdejmuje bokserki a ja jecze z zachwytu boże jest taki wielki. O niee będzie bolało... strasznie juz to czuje
Przymykam glosno sline patrząc na niego i widzę jak otwiera folie zębami. Ocieram pot z czoła - Leon ja.. jestem dziewica... Spojrzalem na mnie mina typu " ze co? Teraz mi to mowisz?" Po czym zakłada bokserki. Znów coś złego zrobiłam? Siadam na lozku I patrzę na niego zdezorientowana Zakłada spodnie po czym spogląda na mnie pierwszy raz od kilku minut - nie jestem normalnym człowiekiem, trzymaj się ode mnie z daleka i zapomni o tym co się zdarzyło nie jestem facetem dla ciebie. Ubieraj sie odwioze cie. Powiedział zimno po czym dodał. - Czekam w samochodzie i wyszedł. Szybko się ubralam kim jest co jeszcze ukrywa ten człowiek co ma tak dużo twarzy? Tego nie wiem, ale jestem pewna że się dowiem.

-----
Piszcie czy się wam podoba :*

3 komentarze:

  1. Super !!!!!! Podobają mi się twoje opowiadania!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dopiero teraz przeczytałam.Fajny rozdział ciekawe o co chodzi Leonowi,ale tego dowiemy się za tydzień :) Dzięki.

    OdpowiedzUsuń

Wasze komenarze są dla mnie wszystkim. To co napiszesz jest dla mnie najważniejsze :)