OTO ROZDZIAŁ DRUGI! MAM NADZIEJĘ, ŻE TAK JAK POPRZEDNI BARDZO WAM SIĘ SPODOBA. ZAPRASZAM!
Patrzyłam tak na tę posiadłość jeszcze chwilę aż w końcu klakson jakiegoś samochodu przywrócił mnie do rzeczywistości i zdałam sobie sprawę, że za 2 minuty powinnam się stawić w budynku! Przeszłam szybko na chodnik i zadzwoniłam do bramy.
Patrzyłam tak na tę posiadłość jeszcze chwilę aż w końcu klakson jakiegoś samochodu przywrócił mnie do rzeczywistości i zdałam sobie sprawę, że za 2 minuty powinnam się stawić w budynku! Przeszłam szybko na chodnik i zadzwoniłam do bramy.
- Pani Sevilla? - usłyszałam głos dochodzący z mikrofonu.
- Yyy... Tak to ja...
- Prawie się pani spóźniła. Proszę.- Nagle brama się otworzyła. Wchodząc zobaczyłam piękny ogród i nieduży basen. Zapukałam do drzwi. Po kilku sekundach czekania drzwi otworzyła mi kobieta w wieku około 35 lat.
- Dzień...
- Niech pani wejdzie. Pani Pasquarelli już czeka. - przerwała mi.
- Dobrze... - powiedziałam i weszłam do posiadłości... W środku było pięknie! Wnętrze urządzone było w staroświeckim stylu. Ruszyłam za kobietą. Po chwili znalazłyśmy się w niewielkim gabinecie w którym zobaczyłam mniej więcej 50 letnią kobietę.
- Dzień dobry. - przywitałam ją.
- Myślałam że już się nie pojawisz. Usiądź. - powiedziała wskazując krzesło.
- Muszę przedstawić ci zasady panujące w tym domu. Po pierwsze, masz absolutny zakaz grzebania w dokumentach. Poprzednia pracownica została na tym przyłapana. Mam nadzieję, że ty nie popełnisz tego błedu. Po drugie, masz być na każde nasze zawołanie. Jeden błąd może cię wiele kosztować. Po trzecie, jeśli zostaniesz przyłapana na... odpoczynku w godzinach pracy, od razu odejmuję ci 5 dolarów z pensji. Po czwarte, masz nie pytać o awans ani o podwyżkę. Jak będę uważała, że na nią zasługujesz to ją dostaniesz... A teraz idź z Melanią. Pokarze ci gdzie jest twój pokój. - wyjaśniła mi
- Dziękuję pani... Nie wie pani ile znaczy dla mnie ta praca i...
- Wszyscy tak mówią. Proszę cię idź już mam dużo pracy. - powiedziała.
- Dowidzenia. - pożegnałam się i wycofałam się z gabinetu.
- Chodź za mną. Zaprowadzę cię do pokoju. - powiedziała Melania i poszła w kierunku schodów.
Chwilę później znalazłyśmy się w niewielkim pokoju. Był całkiem ładny a najważniejsze ,że było tu wszystko czego potrzebowałam - łóżko, komoda, szafa na ubrania i biurko...
Postanowiłam szybko się rozpakować i pójść ''pozwiedzać'' dom.
Gdy wyszłam nagle na kogoś wpadłam... ZNOWU...
PODOBA WAM SIĘ ROZDZIAŁ? JAK MYŚLICIE, CO WYDARZY SIĘ W KOLEJNYM?
Postanowiłam szybko się rozpakować i pójść ''pozwiedzać'' dom.
Gdy wyszłam nagle na kogoś wpadłam... ZNOWU...
PODOBA WAM SIĘ ROZDZIAŁ? JAK MYŚLICIE, CO WYDARZY SIĘ W KOLEJNYM?
Świetny
OdpowiedzUsuńMega rozdział, coś mi si e wydaje ze Luna wpadła na Mattro
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń