CZEŚĆ!
W TYM POŚCIE MAM DLA WAS KOLEJNY, TROCHĘ SPÓŹNIONY ROZDZIAŁ OPOWIADANIA O RUGGAROL! MAM NADZIEJĘ, ŻE PRZECZYTACIE TĘ CZĘŚĆ DO KOŃCA I SPODOBA WAM SIĘ ONA! A TERAZ JUŻ NIE PRZEDŁUŻAJĄC - SERDECZNIE ZAPRASZAM WAS DO ROZWINIĘCIA POSTA!
MIŁEGO CZYTANIA!
W końcu nadszedł ten długo wyczekiwany dzień. Czułam, że jesteśmy świetnie przygotowani. Wstałam o 5.30, aby jeszcze raz powtórzyć moje części piosenki, umyć się i spakować wszystko na drogę. Po godzinie byłam gotowa, korzystając z resztek czasu postanowiłam zadzwonić do starszej o rok siostry. Niestety włączyła się poczta, byłam zmartwiona... mam nadzieję, że mamie się nie pogorszyło, zostawiłam wiadomość głosową.
- Cześć Camila, tu Karol. Jadę za chwilę na konkurs, mam nadzieję na dobry wynik. Mam nadzieję, że u was wszystko dobrze. Oddzwoń! - Rozłączyłam się i już po chwili usłyszałam pukanie do drzwi mojego pokoju.
- Już idę! - wzięłam torbę i otworzyłam drzwi. Ujrzałam Ruggero.
- Dzień dobry księżniczko. - przywitał mnie śmiejąc się.
- Księżniczko? Uwierz daleko mi do księżniczki. - powiedziałam zawstydzona.
- Masz rację - szturchnęłam go. - Nie obrażaj się...
- Nie obrażam. Idziemy na to śniadanie?! - powiedziałam i szybko ruszyłam w stronę restauracji,
- Ej! Poczekaj!
...
4 godziny później
..Byliśmy już w teatrze. Był powalający! Scena na której mieliśmy wystąpić była ogromna, nie to co te na których śpiewałam gdy byłam dzieckiem. Występ zbliżał się nieubłaganie, a ja z każdą kolejną minutą stresowałam się coraz bardziej.
- Co to za mina? - usłyszałam za sobą znajomy głos. Odwróciłam się i zobaczyłam Ruggero.
- Ech... stresuje się. To pierwszy raz kiedy występuje na takiej wielkiej scenie. - powiedziałam, a on się zaśmiał. - Ej... nie udawaj że też się nie denerwujesz! - dodałam poruszona.
- Nie udaje. Ale wydaje mi się, że ty nie tylko tym się denerwujesz. - zbliżył się do mnie.
- Coś się stało?
- Ja... - szczerze mówiąc był ostatnią osobą której chciałam się zwierzać. Przecież moje dylematy dotyczyły też jego. - Nie, po prostu się stresuję - skłamałam.
- Niech ci będzie, ale pamiętaj... zawsze możesz na mnie liczyć. - wypowiadając ostatnie słowa odwrócił się i wyszedł. Obraził się? Zauważył, że go okłamałam?
*6 godzin później*
Była już 19.00, siedzieliśmy z Ruggero za kulisami i wyczekiwaliśmy, aż będziemy mogli wejść na scenę. Dzieliły nas od tego tylko 3 występy innych uczestników.
- Ruggero, Karol, przygotujcie się. Za 3 minuty wychodzicie. - usłyszeliśmy w końcu. Wstaliśmy i podeszliśmy do drzwi, które prowadziły na scenę.
- Gotowa? - spytał mnie chłopak i uśmiechnął się do mnie.
- Gotowa! - odpowiedziałam i wspólnie wyszliśmy na scenę.
Usłyszeliśmy brawa i zaczęliśmy śpiewać:
Gdy skończyliśmy, usłyszeliśmy brawa. Wyszło nam cudownie! Po chwili zeszliśmy ze sceny za kulisy! Gdy tylko znaleźliśmy się za kulisami pisnęłam z emocji i przytuliłam Rugga.
- Byłaś fantastyczna! - powiedział chłopak odrywając się ode mnie.
- Dziękuję! Ty też byłeś świetny! - odpowiedziałam uśmiechając się. Nagle zadzwonił mój telefon.
- To moja siostra. - powiedziałam do chłopaka i odebrałam.
- Cześć Camila. - przywitałam się radośnie.
- Witaj Karol... - usłyszałam głos siostry w słuchawce. Brzmiała... dziwnie.
- Coś się stało? - spytałam zaniepokojona.
- Karol... Mamie bardzo się pogorszyło. Błagam cię, wracaj jak najszybciej do Meksyku...
*
NA SAM KONIEC CHCĘ ŻYCZYĆ WAM WESOŁYCH ŚWIĄT! DUŻO ZDROWIA, SZCZĘŚCIA I WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE! WSZYSTKIEGO DOBREGO!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wasze komenarze są dla mnie wszystkim. To co napiszesz jest dla mnie najważniejsze :)