CZEŚĆ!
NA POCZĄTKU CHCIAŁAM WAS BARDZO PRZEPROSIĆ ZA TO, ŻE W UBIEGŁYM TYGODNIU NIE POJAWIŁ SIĘ ROZDZIAŁ, ALE MIAŁAM MEGA CIĘŻKI TYDZIEŃ W SZKOLE I PO SZKOLE GODZINY SPĘDZAŁAM PRZY KSIĄŻKACH.
JUŻ NIE PRZEDŁUŻAJĄC - ZAPRASZAM DO ROZWINIĘCIA!
- Wychodzisz? - spytał mnie.
- Jak widać. - powiedziałam i otworzyłam drzwi. Poszedł za mną.
- Słuchaj ja nadal nie rozumiem dlaczego jesteś na mnie zła. Chodzi o ten pocałunek? Przecież już ci..
- Naprawdę Ruggero? Myślałam, że stać cię na więcej! Teraz chcesz grać na dwa fronty? - przerwałam mu.
- Co? Na dwa... O czym ty mówisz? - zapytał zdenerwowany.
- Nie udawaj głupka. Wiem o wszystkim. Lepiej leć teraz do swojej dziewczyny, bo ja nie mam czasu. Jestem UMÓWIONA! - krzyknęłam i szybko wyszłam z rezydencji kierując się w stronę parku. Dotarłam tam 20 minut po 18. Usiadłam na ławce i zatopiłam się w myślach. Z zamyślenia wyrwał mnie głos Michaela.
- Cześć. Przepraszam za spóźnienie, długo czekałaś? - powiedział wesoło.
- Nie, spokojnie. - uśmiechnęłam się. - A więc... gdzie idziemy?
- Pokażę ci takie piękne miejsce. To całkiem niedaleko.
- Prowadź.
Szliśmy chwilę rozmawiając o wszystkim i o niczym.
- Masz ochotę na shake'a? - spytał mnie gdy przechodziliśmy niedaleko małej budki z napojami - Ja stawiam. - uśmiechnął się szeroko.
- Skoro tak. Poproszę waniliowego. - powiedziałam. Michael podbiegł do budki i po chwili wrócił z dwoma napojami w rękach.
- Proszę - powiedział i podał mi shake'a.
Dalej szliśmy w ciszy. Aż doszliśmy do pięknej łąki mieszczącej się niedaleko małego strumyka.
- Jesteśmy. - powiedział do mnie chłopak.
- Ładnie tu. - szepnęłam. Podeszliśmy bliżej wody i usiedliśmy na piasku.
- Tak właściwie to mało o tobie wiem. Opowiedz mi coś o sobie. - poprosiłam Michaela.
- Dobrze... nie wiem od czego zacząć... - powiedział i zaśmiał się cicho. - A więc... Nazywam się Michael, zresztą to już wiesz. Mam 20 lat. Od około roku mieszkam tu, w BA. Przeprowadziliśmy się tu z rodzicami, po tym jak mój ojciec stracił pracę. Wcześniej mieszkaliśmy w Meksyku. Studiuję Elektrotechnikę właśnie w Buenos Aires. I właściwie to tyle... a nie jeszcze o czymś zapomniałem. Pewna dziewczyna bardzo mi się podoba. - mówiąc te słowa przysunął się do mnie i pocałował mnie...
- Cześć. Przepraszam za spóźnienie, długo czekałaś? - powiedział wesoło.
- Nie, spokojnie. - uśmiechnęłam się. - A więc... gdzie idziemy?
- Pokażę ci takie piękne miejsce. To całkiem niedaleko.
- Prowadź.
Szliśmy chwilę rozmawiając o wszystkim i o niczym.
- Masz ochotę na shake'a? - spytał mnie gdy przechodziliśmy niedaleko małej budki z napojami - Ja stawiam. - uśmiechnął się szeroko.
- Skoro tak. Poproszę waniliowego. - powiedziałam. Michael podbiegł do budki i po chwili wrócił z dwoma napojami w rękach.
- Proszę - powiedział i podał mi shake'a.
Dalej szliśmy w ciszy. Aż doszliśmy do pięknej łąki mieszczącej się niedaleko małego strumyka.
- Jesteśmy. - powiedział do mnie chłopak.
- Ładnie tu. - szepnęłam. Podeszliśmy bliżej wody i usiedliśmy na piasku.
- Tak właściwie to mało o tobie wiem. Opowiedz mi coś o sobie. - poprosiłam Michaela.
- Dobrze... nie wiem od czego zacząć... - powiedział i zaśmiał się cicho. - A więc... Nazywam się Michael, zresztą to już wiesz. Mam 20 lat. Od około roku mieszkam tu, w BA. Przeprowadziliśmy się tu z rodzicami, po tym jak mój ojciec stracił pracę. Wcześniej mieszkaliśmy w Meksyku. Studiuję Elektrotechnikę właśnie w Buenos Aires. I właściwie to tyle... a nie jeszcze o czymś zapomniałem. Pewna dziewczyna bardzo mi się podoba. - mówiąc te słowa przysunął się do mnie i pocałował mnie...
Ten koniec był bardzo zaskakujący, to ogromny i niespodziewany zwrot akcji. Tylko nie wiem, czy za bardzo się z tym pośpieszyłaś.Taka teść odpycha czytelników i np. Ja, już nie za bardzo chcę to dalej czytać.
OdpowiedzUsuńWiem i masz rację, ale niestety - nie miałam czasu pisać długich rozdziałów, przez co akcja zwolniła, a informowałam kiedyś, że będą 23 rozdziały opowiadania. Teraz mega śpieszę się z akcją i nie wychodzi to najlepiej - masz rację. Obiecuję się poprawić :D I zachęcam do dalszego śledzenia opowiadania, bo mimo wszystko pojawi się tu jeszcze wiele - myślę ciekawych wątków. Postaram się już z wszystkim tak nie spieszyć, i albo pisać bardzo długie rozdziały, albo po prostu zamiast 23, napisać 26 :p
UsuńPozdrawiam i dziękuję za opinię ♥