wtorek, 20 października 2015

[Z pod pióra Lodo] It's walizka time! Odkrywając świat! Sala nagrań! Pasje Lodo! To jest po hiszpańsku! - 5 ROZDZIAŁÓW!

Tak jak wam ostatnio pisałam, w tej serii będziecie mogli przeczytać, aż 5 rozdziałów z autobiografii Włoszki. Tym razem Comello będzie nam radziła jak spakować walizkę, co do niej włożyć i jak ona to robi. Kolejny zaś opowie nam o jednej z najlepszych miejsc, które kobieta odwiedziła podczas trasy Violetta: En Vivo. Zastanawialiście się kiedyś jak wygląda jej sala nagrań? Jeżeli tak to właśnie teraz jest taka szansa, aby się dowiedzieć. Oprócz tego trochę informacji o nagrywaniu piosenek i emocjach, się pojawi. A jej pasje? Dobrze wiecie, iż kocha muzykę, a co jeszcze? Jako ostatnia część postu idzie opowiadanie o tym jak Dudu uczyła się języka hiszpańskiego na casting przez skype'a. Choć są one krótkie, każdy z was dowie się tego co najważniejsze i na pewno znajdziecie tą część, która najbardziej waszym zdaniem jest interesująca. Nie będę się rozpisywała i po prostu zaproszę wszystkich do rozwinięcia! ♥


 
It's walizka time, JESTEM MISTRZYNIĄ PAKOWANIA!

Nawet nie wiem, ile razy musiałam się pakować w ostatnich trzech latach. Potrafię zmieścić w jednej walizce to, co przeciętna osoba spakowałaby do trzech, co ja mówię, czterech toreb. I z tym jednym, przesadnie napakowałam, bagażem zawsze mieszczę się w limitach wagowych na lotnisku! No, prawie zawsze... Jaki więc jest sekret idealnej walizki?

PO PIERWSZE: dokładnie policzyć, ile dni potrwa podróż, i pomnożyć to przez trzy (rano - popołudnie - wieczór)
PO DRUGIE: wiedzieć, jaka jest pora roku w miejscu, do którego jedziemy (chyba, ze chcemy paradować w pięknym bikini w środku zimy.)
PO TRZECIE: ładnie założyć wszystko to, co jest potrzebne, i poukładać to na łóżku.
PO CZWARTE: pogrupować koszulki z koszulkami, spodnie ze spodniami, bieliznę z bielizną i popakować je w przezroczyste plastikowe torebki. W ten sposób będzie dużo łatwiej wszystko znaleźć!
PO PIĄTE: wypełnić walizkę torebkami.
PO SZÓSTE: Bagaż podręczny zawsze służy jako rezerwa. Ponieważ nie trzeba go nadawać i masz go zawsze przy sobie, warto spakować do niego "awaryjny komplet ubrań", na wypadek gdyby zginął nadany bagaż. Małe tajniki zawodu! ☺


CO WKŁADAM DO KOSMETYCZKI?
Szczoteczkę do zębów, pastę, szampon, szczotkę, podstawowe kosmetyki do makijażu (korektor, tusz do rzęs i puder), gumki i spinki do włosów.

GDZIE WKŁADAM PRZYBORY DO PISANIA?
Do torebki albo do bagażu podręcznego! Zdarza się, że są mi potrzebne w samolocie, gdy piszę dla zabicia czasu.

NAJDZIWNIEJSZA RZECZ, JAKĄ SPAKOWAŁAM DO WALIZKI?
Szynka pakowana próżniowo! Dla kogoś, kto pochodzi z San Daniele del Friuli, to jest minimum! ☺

Odkrywając świat, ZAWSZE W STRONĘ NOWYCH PRZYGÓD!

Uwielbiam podróżować! To od czasów dzieciństwa jedna z moich największych pasji. Rodzice zawsze zabierali nas latem nad morze, a zimą w góry. Później, gdy podrośliśmy, zaczęły się trochę dalsze podróże: Paryż, Barcelona, Egipt. Przez ostatnie trzy lata, od kiedy zaczęła się moja przygoda w Argentynie, widziałam rzeczy i odwiedziłam miejsca, których sobie nawet nie wyobrażałam.

GWATEMALA!
Jedno z miejsc, które zrobiło na mnie największe wrażenie, to Gwatemala. Znalazłam się w sercu cywilizacji majów, wśród kolorów, lasów tropikalnych, egzotycznych ptaków, zanurzona w kulturze, która tak bardzo różni się od mojej. Krajobraz był przepiękny, ale jeśli chodzi o jedzenie... hm, to nie jest to! Jeszcze czuję w ustach gożki smak liścia jakiegoś drzewa, podany z pikantną breją i kawałkami czegoś, co przypominało banana! Przedziwne!


CHILE!
Kolejny kraj, który mnie zachwycił, to Chile, a zwłaszcza Andy: są tak potężne! Latanie nad nimi było niesamowite. Miało się wrażenie, ze skrzydła samolotu dotkną zaśnieżonych szczytów (tak, to było też trochę straszne).

Sala nagrań, CO TO JEST I JAK DZIAŁA!

Sale nagrań są podzielone na dwie części: reżyserkę dla kierownika muzycznego, który cię nagrywa i ma dostęp do komputera, miksera i przyrządów elektronicznych, i salkę, w której się śpiewa, zazwyczaj oddzieloną szybą. W niej znajdują się mikrofon, słuchawki, żebyś mógł się lepiej słyszeć, minimikser, którym można regulować swoją głośność, oraz pulpity na partytury i teksty piosenek. Oba pomieszczenia są dźwiękoszczelne, co oznacza, że ściany są pokryte gumą piankową albo innymi materiałami z gąbki, które pochłaniają dźwięk. Dzięki temu wyciszyć hałas, a zwłaszcza zapobiegać wydobywaniu się muzyki na zewnątrz... mogłoby to przeszkadzać sąsiadom. ☺Ciekawostka na temat mikrofonu w sali prób? Zawsze ma zabezpieczenie, które nazywa się Anti-Popping i umieszcza się je między mikrofonem, a ustami śpiewającego. Robi się to po to, by kropelki śliny nie dostawały się do mikrofonu oraz by tłumić silne dźwięki, na przykład zbyt "przyciśnięte" F albo G, które po nagraniu mogłoby być "uderzające".


ILE TRWA NAGRANIE PIOSENEK?
Czas nagrania piosenek różni się w zależności od osoby. Zależy od trudności utworu, od perfekcjonizmu wykonawcy, a także od tego, w jakiej jest formie danego dnia. Niektóre kawałki powstają w godzinę (co jest uważane za doskonały wynik!), inne mogą potrzebować aż trzech! Zawsze najlepiej dać z siebie wszystko podczas nagrania, żeby dźwięk był jak najbardziej naturalny. W komputerze można poprawić wiele niuasów, takich jak intonacja, głośność, "barwa"  głosu (choć ja nigdy tego nie robię, ponieważ podoba mi się tylko naturalny głos), a także dodać mnóstwo świetnych efektów! Możesz sprawić, by głos był metaliczny, zamienić głos damski na męski i vice versa, podwyższyć go do poziomu Alvina wiewiórki albo obniżyć, żeby brzmiał jak u potwora z kreskówek. ☺

EMOCJE
Najtrudniejsze podczas nagrania piosenki jest przekazanie emocji, które ma ona wywołać. Jedyne narzędzia, którymi dysponujesz, żaby przekazać odbiorcy wiadomość, to twój głos i umiejętność interpretacji. Kto cię słucha, nie może cię zobaczyć, ale musi odebrać twoje emocje. Bardzo często się zdarza, że wykonasz piosenkę perfekcyjnie, ale wiesz, że nie przekazuje nic na poziomie emocjonalnym i... trzeba nagrać jeszcze raz, i jeszcze raz, aż do momentu, kiedy ją naprawdę poczujesz.

Pasje Lodo, NIE TYLKO MUZYKĄ ŻYJE LODO!

Mam bardzo dużo pasji: śpiewanie (pierwsza i największa pajsa), podróże (już ci opowiadałam), pisanie (o tym też ci już mówiłam), chodzenie na zakupy (opowiem ci), słuchanie muzyki, zbieranie herbat (o tym opowiedziałam przed chwilą), ale są takie trzy, które mnie pochłaniają najbardziej. 

YERBA MATE
Trzy lata w Argentynie to dużo i, co oczywiste, nie mogłam uniknąć przyswojenia sobie niektórych tutejszych zwyczajów i uczynienia ich swoimi! Przykład? Yerba mate. Uwielbiam ją. Argentyńczycy piją ją zazwyczaj bez cukru, czyli strasznie gorzką. Ja jeszcze nie doszłam do tego, bo dostaje gęsiej skórki za każdym razem, gry spróbuję. Nawet jeśli piję ją na swój sposób (osłodzoną ☺), to w ilościach przemysłowych! W końcu to jest jak herbata, a wiemy, że herbatę uwielbiam. Moja tykwa do yerba mate - czyli naczynie, z którego się pije - jest przepiękna, kupiłam ja dawno i jest wierną towarzyszką wielu popołudni spędzonych w domu.
 
 
FILMY
Kocham filmy i kino. Od zawsze moim ulubionym filmem jest Amelia. Zawsze trochę się z nią identyfikowałam: marzycielka, trochę dziecinna... znam wszystkie teksty na pamięć, DVD, które mam w domu, widziałam pewnie setki, co ja mówię tysiące razy. Obejrzałam go również po francusku, ponieważ chciałam usłyszeć prawdziwy głos aktorki. Moim absolutnie ulubionym tekstem jest zdanie, którym Amelia zwraca się do niewychowanego sprzedawcy warzyw: "Panu z całą pewnością nie grozi zostanie warzywem, nawet karczoch na serce!" 

DODATKI:
Nie mogę bez nich żyć! Wszyscy wiedzą, że za każdym razem, gdy idę na zakupy, wracam z jakąś nową zdobyczą do mojej kolekcji. To jest silniejsze ode mnie, nałogowo kupuję naszyjniki, pierścionki i bransoletki!
 
To jest po hiszpańsku, JAK SIĘ NAUCZYĆ JĘZYKA PRZEZ SKYPE'A!
Nada: oto ile hiszpańskiego znałam, gdy wybrano mnie do obsady :Violetty"! W gruncie rzeczy, kto by się tego spodziewał? Wszyscy ci mówią, że musisz znać angielski, a potem przełomem twojego życia okazuje się serial po hiszpańsku. Panika! Zanim stawiłam się na castingu, zostałam ostrzeżona: "Poproszą, żebyś mówiła po hiszpańsku!" - a ja nie potrafiłam złożyć razem dwóch słów! Tak więc musiałam szybko przygotować się do przesłuchania po hiszpańsku. Co robić? I nagle oświecenie: Laura Esquivel! Pracowałyśmy razem przy europejskiej trasie "Świat Patty". Piszę do niej na Facebooku i proszę o pomoc... czyli o to, by nauczyła mnie przez Skype'a perfekcyjnej wymowy monologu. 
 
 
Laura była dla mnie bardzo miła i cierpliwa, tkwiłyśmy przed komputerem przez dwie godziny, podczas gdy ja uczyłam się na pamięć, słowo po słowie, tekstu z filmu "Wszystko o mojej matce". Lekcja, mimo że był krótka, bardzo mi się przydała i przyniosła mi szczęście! ☺ Kiedy później Disney wybrał mnie do "Violetty", przydzielono mi nauczycielkę hiszpańskiego Alejandrę, z którą odbywałam intensywny miesięczny kurs. Każdego ranka, przed pójściem do akademii, trzy godziny hiszpańskiego! Alejandra była z Argentyny, więc od razu nauczyła mnie lokalnego akcentu i "slangu". Gdy przyjechałam do Buenos Aires, osoby, z którymi rozmawiałam, nie mogły uwierzyć, że jestem obcokrajowcem: używałam typowo miejscowych zwrotów. Przyznam, ze na początku nie rozumiałam wszystkiego, co do mnie mówią, ale po paru miesiącach zaczęłam mówić płynnie i rozumieć każde słowo. Nie było to, aż akie trudne! Teraz mogę powiedzieć, że znam hiszpański tak dobrze jak włoski, może nawet trochę lepiej! ☺

Podobał wam się post? Co was najbardziej zainteresowało?

7 komentarzy:

  1. Wiesz, że ten post jest nielegalne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W książkę nic nie pisze, ze nie można tego publikować, a po drugie pytałam się wydawnictwa Rebis czy mogę takie rozdziały pisać i się zgodzili, wiec...

      Usuń
  2. Zapraszam na mojego bloga : http://ludmi234.blogspot.com/
    Świetny post.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe to o herbacie :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny i bardzo ciekawy post. Wszystko mnie naprawdę zaciekawiło, ale chyba najbardziej nauka hiszpańskiego :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Yerba nie każdemu podchodzi, trzeba po prostu spróbować. Ja to wole jednak kawę. Mam swoją sprawdzoną Mokito od https://www.cafesilesia.pl/pol_m_KAWA_WSZYSTKIE-MARKI_KAWA-MOKITO-194.html. Jest genialna.

    OdpowiedzUsuń

Wasze komenarze są dla mnie wszystkim. To co napiszesz jest dla mnie najważniejsze :)