czwartek, 3 marca 2016

[Opowiadania] Rozdział 8

Dziś pojawia się kolejny rozdział. Ostatnio skomentowaliscie opowiadanie i mam nadzieje ze tym razem również tak będzie. Zapraszamy do czytania! 


Doszliśmy do kuchni. Do kuchni? Po co? Posadził mnie na blacie.
- Czy ty sobie żartujesz Violetta?
Moja pewność siebie wzrastała, ale bałam się powiedzieć coś glupiego, bo gdy tak długo nie otwierał napilem się trochę whisky, którą miałam w torebcę przez to mogłam gadać same głupoty, a tego przy nim bym nie chciała robić.
- Nie Leonie, nie żartuje. Zachichotałam i rozejrzałam się
- Masz taki piękny dom Leoś.
Dodałam i przyciagnelam go do siebie.
- Violetta ty coś piłaś prawda?
- Ja piłam? Pff, no może troszkę kochanie. Oplotłam nogi wokół jego bioder.
- Kurde ile wypiłaś że tak się zachowujesz? Spytał zdziwiony, ja tylko ponownie zachichotałam.
- Oj nie przesadzaj tylko jedna setkę. Westchnął i postawił mnie.
- No to powiesz mi coś o tych twoich wielkich tajemnicach Leosiu?
Leosiu? Hmm można wykorzystać to że jest pijana. Usiadłem przy stole.
- Najpierw cie o coś popytam dobrze? Spojrzał na nią z triumfalnym uśmiechem.
- O co? Podeszlam do niego siadajac mu na kolanach. Tak bardzo go teraz pragnę, a on to przedłuża.
- Mam kilka pytań w szczególności płakałaś kiedyś przeze mnie?
Zmrużyłam oczy, powiedzieć mu prawde? A co mi tam.
- Tak, bardzo często, bo zachowujesz się jak zwykły cham bez serca i taki jesteś, ale jesteś też słodki i pociągający a pachniesz zniewalająco.
- Dużo rzeczy można się dowiedzieć gdy człowiek jest pijany, ale to mi wystarczy. Wstał i postawił ją, po czym złapał moją dłoń
- Pokaże ci to co tak bardzo chcesz zobaczyć. Tylko jest jedną sprawa nie uciekaj jak dziś rano.
Westchnęłam słysząc to.
- Jeśli mnie nie uderzysz nie uciekne.
- No to możesz już iść, bo to tez część mnie.
- Oj niech Ci będzie.
Postawił mnie przed sobą i wziął klucze z kieszeni.
Spojrzał na mnie ostatni raz i otworzył drzwi.
- Leoś pomimo wszystko co tam będzie... Pamiętaj że dziś i tak jestem twoja. Wyjeczałam mu na uszko i otworzyłam oczy. Nie było źle tylko liczba tych pań mogłaby się ograniczyć.
- Violu wejdź pierwsza. Powiedział a ja go posłucham i weszłam do środka pokoju. Wszędzie było tak czarno, nic nie widziałam, świetnie. Co on chce ze mną zrobić? Po chwili ręką odnajduje światło w tym pokoju, a w nim ciągle panuje mrok. Gdy widzę co się w nim znajduje przeklinam się w myślach i poserzam gałki oczne. Zachciało ci się zabawy.

Spojrzałam na Leona, a alkohol tak jakby już opuścił moje ciało, a opanował je strach, wielki strach. Wyobrażałam sobie wszystko, ale nie to. Czy on sobie ze mnie teraz zartuje?
- Leon.. Spojrzałam na niego
- Co to do cholery jest?! Westchnął.
- Mówiłem Ci że nie jesteś....
Nie pozwoliłam mu dokończyć.
- Przestan mu ciągle mówić że jestem nieodpowiednia tylko w końcu mi powiedz o co w tym wszystkim chodzi.
- Violetta to nie jest miejsce dla ciebie, pomyliłem się, nie powinnaś w ogóle tu przychodzić.
- Zaraz go normalnie zabije. Pomyślałam i podeszłam bliżej niego.
- Spadaj. Mruknęłam i rozejrzałam się po wnętrzu.
- Jak nazywa się to coś? Podrapał się po glowie i przeleciał mnie wzrokiem.
- Ale ten pokój czy te zabawki?
- Ten pokój jest taki mroczny..
- Tak, jest mroczny nazwałem go czarny pokój więc to jest chyba odpowiedź na twoje pytanie prawda?
- Tak. Powiedziałam próbując być opanowana i podeszłam do jednego z biczy, po czym przejechalam po całej jego długości ręką. Czułam inny dziś na swoich posladkach. Gdy sobie to przypomniałam aż dreszcze mnie przeszły.
- Dużo tu tego masz? Co z tym robisz? Na co to wszystko kajdanki, sznury to.... będziesz mnie bic? Spuścił wzrok
- Nie będę cię bic jeśli mi na to nie pozwolisz.
- Pozwole? Czy ty sobie żartujesz? Nie wyglądasz na takiego co żartuje, ale wolę mieć pewność Leon.
- Może wyjdźmy stąd dziś co? Spytał.
- Tak i ja tu na pewno nie wrócę nigdy więcej.
Wyszłam stamtąd z trudem. Ma rację, nigdy nie będę taka na jaką on czeka. To mnie przeraża i zdaje sobie sprawę że jestem nieodpowiednia, ale muszę przełamać strach i nie odpuszczę sobie największego na świecie przystojniaka tylko dlatego ze się boje. - Jesteś już trzeźwa czy cie odwieźć? Spytał oblizując usta, a mi znów zrobiło się gorąco.
- Wyganiasz mnie? Ja jakoś nie mam za bardzo ochoty wracać do domu. Powiedziałam i pocałowałam go, bo jak nie teraz, to nigdy.
- Dziś nie chcę w pokoju, zrobię co chcesz, ale proszę zróbmy to gdzie indziej poznałam prawdę więc teraz... Spuściłam wzrok, ale się odważylam i uniosłam go - Teraz będziesz się ze mną kochać?
- Jeśli na pewno tego chcesz i to ze mną tak, zrobię to z tobą. Powiedział i złapał ponownie moja dłoń idąc do sypialni. W mojej głowie zaczęł się sąd to znaczy za i przeciw tej porąbanej sytuacji. Nie wiem już co mam zrobić, dużo tego jest, ale zaufałam sercu.Już wiem co mam zrobić i czy to że jest przystojny mu pomoże. Patrze mu w oczy i jestem pewna moich przemyśleń. - Leon teraz jestem pewna na 100% chce tego.
Nie wiem dlaczego przy nim daje się ponieść falą namiętności, ale to po prostu taki człowiek.Wiele nie musi mówić, a kobieta juz jest jego. Teraz dla mnie nie liczą się konsekwencje, tylko to co chce z nim zrobić.
~~~~~~~~Przyszłość ~~~~~~~~
Przeglądam się jeszcze przed lustrem i widzę zmianę,wielka zmianę, właśnie przez niego. Kogoś, kto znów potraktował mnie jak jakąś tanią dziwkę. Może nie nazywając mnie tak, ale gardząc mną. Po tym co się stało, on tak po prostu robił to z nią. Właśnie tam gdzie powinnam być ja. Nie moja wina że chciałam wszystko przemyśleć, bo mnie uderzył, a gdy się zdecydowalam dać mu ta ostatnią szansę udał się do innej, najgorszej suki jaką mógł poznać i dla której się liczą tylko pieniądze.Nigdy taka nie byłam, nie ja. Znów mnie nie docenił. To co tam zobaczyłam było dla mnie traumą, nie obchodzi mnie co czuje teraz on, bo dla mnie ten człowiek jest skończony raz na zawsze. Tym razem już nie wrócę, by co noc płakać w poduszkę. Widzę zmianę w sobie, jeden mnie wyrzucił, drugi właśnie tak potraktował, jednak nie mogę już się użalać nad sobą.Miejmy nadzieję że więcej go nie zobaczę.Odpocznę i wróci do mnie to co miałam kiedyś. Gdy go nie było byłam szczęśliwa. Cały czas się zastanawiam, dlaczego tak długo to ciągnął skoro byłam dla niego tylko zabawką. Bardzo mnie to boli chociaż proszę samą siebie bym już o tym nie myślała lecz sama nie mogę się oszukiwać. To właśnie on pokazał mi moja druga twarz, pokazał mi zakątki świata, nauczył mnie żyć i poczuć się tak trochę jak księżniczka chociaż na te parę dni. Przy nim mogłam poczuć dreszcz adrenaliny i zadbać o samą siebie.
To co po nim mi zostanie to wspomnienia i rany w sercu. Nie wierzę że to się stało, nie wierzę zakochałam się w nim, teraz to czuje, teraz gdy wszystko piorun trzasnął i nic juz nie powroci, zgadzałam się prawie na wszystko, jednak byłam pewna że nie mogę być szczęśliwa zbyt długo, nigdy nie mogłam dostać tego nawet od matki, która zostawiła mnie w domu dziecka. Pamiętam to miałam 5 lat, znudzilam jej się. Wycieram łzy. Znudzilam się jej tak samo jak temu najbogatszemu człowiekowi na świecie.Pieprzeprzony dupek, przez którego nie wyleje już żadnej łzy od jutra. Dziś daje im upust, bo nie mogę się pozbierać. Jeszcze 7 godzin temu byłam szczęśliwa, teraz spostrzegam świat ponuro. Możliwe że to się zmieni, ale nie szybko. Ludzie patrzą na mnie jak na wariatkę, w końcu użalam się nad kawa. - A co was wszystkich to w ogóle obchodzi?! Pytam załamana, jestem blisko załamania nerwowego i wybiegam stamtąd.Nie wahajac się sięgam po telefon i wybieram do niego numer.Po paru sygnałach słyszę jego głos, zmieniłam numer więc nie wie że to ja.Pewnie nawet nie wie ze mnie nie ma.Gdy słyszę jego głos łamie się, opadam na ziemie i bez pozwolenia mi przerwać zaczynam swój monolog. On robił tak samo, mówił, potem się rozłączał.Dziś użyje jego taktyki.- Wiesz jaka byłam przy tobie szczęśliwa?Wiesz jak bardzo chciałam ci się wypłakać, powiedzieć wszystko? Poznać Twoje tajemnice byśmy byli sobie wierni i mówili samą prawdę? Wszystko spieprzyłeś! Mam nadzieje że jesteś zadowolony że to ze mną zrobiłeś. Nie szukaj mnie, chociaż i tak byś tego nie zrobił. Do nigdy. Krzyczę i rzucam telefonem przed siebie. Skończona idiotka.

______
Mam nadzieje ze się podoba.
Czekam na wasze komu

3 komentarze:

  1. Genialne!
    Kuedy kurka wykreślanka ? XD

    OdpowiedzUsuń
  2. jezusie synu maryji to jest jak 50 twarzy greya dawaj następne

    OdpowiedzUsuń
  3. jezusie synu maryji to jest jak 50 twarzy greya dawaj następne

    OdpowiedzUsuń

Wasze komenarze są dla mnie wszystkim. To co napiszesz jest dla mnie najważniejsze :)