Mija pierwszy stycznia, co oznacza, iż zakończyliśmy rok 2016, a rozpoczęliśmy 2017. Od czasu kiedy zaczęłam pisać tą stronę upłynęły prawie dwa lata z czego jestem bardzo dumna. W poprzedniego sylwestra opublikowałam dla was wpis, gdzie podsumowałam kończący się okres. Tym razem chciałabym zrobić to trochę w inny sposób, wyjaśniając również kilka faktów. Wiele osób pyta się mnie czemu zaczęłam blogować? Co takiego w tym widzę? Czemu sprawia mi to, aż tak dużo przyjemności? Teraz chciałabym wam to wyjaśnić, dodawając co udało mi się osiągnąć w danym okresie czasu. Zaciekawieni? Zaprasza ! ☻
Pewnegosłonecznego dnia, (dobra - nie było słonecznie...) szukałam strony, gdzie mogłabym przeczytać trochę faktów z życia aktorów grających w serialu Violetta. Po obejrzeniu kilkunastu blogów natknęłam się na witrynę, którą założyła Dżesika. Dziewczyna zaciekawiła mnie swoim stylem pisania do tego stopnia, iż odwiedzałam Magię Disney'a&Violettę po szkole każdego popołudnia. Kilka miesięcy później postanowiłam sama wkręcić się w ową przygodę, więc wysłałam zgłoszenie do redakcji do pewnych stron o Disney'owskiej tematyce. Niestety nikt nie chciał mnie przyjąć, więc powiedziałam sobie: "Przecież sama mogę założyć bloga. Przecież to jest bardzo łatwe!". Mimo początkowej pewności siebie nie wszystko okazało się tak proste jak się spodziewałam. Tak czy inaczej wróćmy do tematu.... Po wypowiedzeniu owych słów zaczęłam szukać platformy, która najlepiej sprawdzi się przy pisaniu. Trafiłam na blogspota i właśnie tam, jak się domyślacie, założyłam swój pierwszy pamiętnik internetowy poświęcony modzie, obsadzie mojej ulubionej telenoweli i w pewnym stopniu Disney'owi. Nad samą nazwą nie musiałam zbyt długo myśleć, w sumie wydał mi się to jeden z najmniej ważnych w owym czasie problemów.
Aby "Violetta Świat Mody" jakoś wyglądało, musiałam stworzyć szablon. Niestety nie wyszedł mi on za dobrze, można powiedzieć, że wręcz koszmarnie, więc na ten temat za długo nie będę się rozwodzić. Jak po nazwie mogliście wywnioskować, blog w większości był o modzie. Teraz opowiem wam pewną historię (możecie się śmiać hah). Na samym początku nie miałam pojęcia jak dodać link do ubrania na stronę. Kilka godzin przeszukiwałam blogera i jako, iż nic nie znalazłam, postanowiłam wykorzystać inny sposób. W wyszukiwarkę wpisywałam np."stylizacje według Camili z Violetty", włączałam kilka wpisów i z każdego z nich wybierałam po jednym ubraniu - wiecie nie chciałam wyjść na osobę, która kopiuje. Kolejniewklejałam linki na mojego bloga wraz ze zdjęciami. (TRZEBA SOBIE W ŻYCIU JAKOŚ RADZIĆ ☺) Tak właśnie wyglądały moje początki. Śmiesznych wydarzeń związanych z pierwszymi miesiącami pisania było wiele. Opowiedzenie ich wszystkich zajęłoby mi tydzień, a wy śmialibyście się do tego stopnia, iż nie skończylibyście czytać owego wpisu, dlatego lepiej będzie jeżeli nie wspomnę teraz o wszystkim (możecie zadawać pytania na asku związane z początkami. Z chęcią odpowiem na nie). Po zakończeniu argentyńskiej telenoweli postanowiłam zmienić link na bardziej Disney'owki i od tamtej pory piszę pod tą nazwą.
Teraz chciałabym odpowiedzieć na jedno pytanie: "Co takiego fajnego widzę w blogowaniu?". Jak wiecie jestem osobą dość gadatliwą, więc jeśli zacznę mówić, nie skończę póki ktoś mi nie powie, że ma już dosyć, chyba, że sama stracę wątek, ale to całkiem inna sprawa... Czasem po prostu chcę się wypowiedzieć na pewien temat, tak jak teraz, ale po prostu nie mam komu. Przelewanie słów na papier sprawia mi wiele przyjemności, a kiedy dostaje możliwość powiedzenia czegoś innym, a oni będą to czytać, komentować, doceniać to czemu miałabym się nie zgodzić (?). Prawda jest taka, że niestety nie zawsze będzie mi się to podobać, dlatego z pewnością zakończę kiedyś moją przygodę z blogowaniem, ale jak na razie żyję chwilom. Dzięki temu, że w lutym 2015 roku zdecydowałam zacząć ową przygodę, poznałam wiele wspaniałych ludzi. Mówię tu przede wszystkim o NASZYCH, dwóch, niesamowitych redaktorkach (Darii, Patrycji), blogerkach Disney'a (przede wszystkim Zosia, Julia, Ania, ale całą resztę również uwielbiam) oraz Sarze, którą znam lepiej niż samą siebie. Zyskałam współpracę z wieloma firmami, przez co ja jak i wy dostajemy produkty z naszymi ulubionymi Disney'owskimi postaciami. Niestety nie mogę obdarować dwóch tysięcy osób (bo tyle miesięcznie odwiedza bloga) przeróżnymi książkami, ale mogę powiedzieć wam jedno: "JESTEŚCIE WSPANIALI". W ciągu ostatniego roku przybyło ponad 100 tysięcy wyświetleń (dokładnie jest 150 000), 700 komentarzy oraz 3 redaktorki (Daria, Ola, Julia - Patrycja dołączyła w 2015 roku). DZIĘKUJĘ! ♥♥♥
A WY JAK SKOŃCZYLIŚCIE ROK 2016? PODOBAŁ WAM SIĘ? MACIE JAKIEŚ PLANY NA 2017 ROK?
Pewnego
Aby "Violetta Świat Mody" jakoś wyglądało, musiałam stworzyć szablon. Niestety nie wyszedł mi on za dobrze, można powiedzieć, że wręcz koszmarnie, więc na ten temat za długo nie będę się rozwodzić. Jak po nazwie mogliście wywnioskować, blog w większości był o modzie. Teraz opowiem wam pewną historię (możecie się śmiać hah). Na samym początku nie miałam pojęcia jak dodać link do ubrania na stronę. Kilka godzin przeszukiwałam blogera i jako, iż nic nie znalazłam, postanowiłam wykorzystać inny sposób. W wyszukiwarkę wpisywałam np."stylizacje według Camili z Violetty", włączałam kilka wpisów i z każdego z nich wybierałam po jednym ubraniu - wiecie nie chciałam wyjść na osobę, która kopiuje. Kolejnie
Teraz chciałabym odpowiedzieć na jedno pytanie: "Co takiego fajnego widzę w blogowaniu?". Jak wiecie jestem osobą dość gadatliwą, więc jeśli zacznę mówić, nie skończę póki ktoś mi nie powie, że ma już dosyć, chyba, że sama stracę wątek, ale to całkiem inna sprawa... Czasem po prostu chcę się wypowiedzieć na pewien temat, tak jak teraz, ale po prostu nie mam komu. Przelewanie słów na papier sprawia mi wiele przyjemności, a kiedy dostaje możliwość powiedzenia czegoś innym, a oni będą to czytać, komentować, doceniać to czemu miałabym się nie zgodzić (?). Prawda jest taka, że niestety nie zawsze będzie mi się to podobać, dlatego z pewnością zakończę kiedyś moją przygodę z blogowaniem, ale jak na razie żyję chwilom. Dzięki temu, że w lutym 2015 roku zdecydowałam zacząć ową przygodę, poznałam wiele wspaniałych ludzi. Mówię tu przede wszystkim o NASZYCH, dwóch, niesamowitych redaktorkach (Darii, Patrycji), blogerkach Disney'a (przede wszystkim Zosia, Julia, Ania, ale całą resztę również uwielbiam) oraz Sarze, którą znam lepiej niż samą siebie. Zyskałam współpracę z wieloma firmami, przez co ja jak i wy dostajemy produkty z naszymi ulubionymi Disney'owskimi postaciami. Niestety nie mogę obdarować dwóch tysięcy osób (bo tyle miesięcznie odwiedza bloga) przeróżnymi książkami, ale mogę powiedzieć wam jedno: "JESTEŚCIE WSPANIALI". W ciągu ostatniego roku przybyło ponad 100 tysięcy wyświetleń (dokładnie jest 150 000), 700 komentarzy oraz 3 redaktorki (Daria, Ola, Julia - Patrycja dołączyła w 2015 roku). DZIĘKUJĘ! ♥♥♥
A WY JAK SKOŃCZYLIŚCIE ROK 2016? PODOBAŁ WAM SIĘ? MACIE JAKIEŚ PLANY NA 2017 ROK?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wasze komenarze są dla mnie wszystkim. To co napiszesz jest dla mnie najważniejsze :)